wtorek, 30 sierpnia 2016


piątek, 26 sierpnia 2016


sobota, 13 sierpnia 2016

Przypowieść o miłosiernym ojcu i nieudanych synach, czyli dlaczego zachowujemy się jak brat marnotrawnego - artykuł

            W 15 rozdziale Ewangelii Łukasza znajduje się piękny fragment, w którym cudownie zostało przedstawione miłosierdzie Boga. Chodzi oczywiście o przypowieść o synu marnotrawnym. Jednak w tytule użyłam nazwy przypowieści o miłosiernym ojcu i nieudanych synach. Wydaje mi się ona trafniejsza, gdyż jak wiemy występują w niej trzy osoby ukazujące trzy różne postawy. 

Oczywistym jest, że miłosierny ojciec symbolizuje Boga. Młodszy z braci prosi tatę, aby oddał mu część majątku. Rozumiemy go! Jest młody, pewny siebie i uważa się za mądrzejszego. Warte zauważenia jest to, że ojciec nie wdaje się w dyskusje z synem,  lecz szanuje jego decyzję i spełnia jego wolę. Bóg pozwala nam wybierać. Daje nam swobodę gospodarowania własnym życiem, mimo, że wie z jakim skutkiem może się to dla nas skończyć. Jednak nam ufa i pozwala nam dokonywać wyboru. Majątek, symbolizujący wolną wolę został powierzony młodszemu synowi na wyłączność, więc ojciec w tej scenie nie odzywa się ani słowem, lecz pozwala mu gospodarować według uznania. 
Wszyscy doskonale wiemy,  że tytułowy syn marnotrawny oznacza grzesznika, który nadużywając wolności popadł na samo dno. Był bardzo uparty, bo na początku wolał paść świnie niż przyznać, że to ojciec miał rację. W swej niedoli podejmuje jednak słuszną decyzję - wraca do domu. Pycha, którą odznaczał się na początku zamienia się w upokorzenie. Syn nie liczy na najlepszą szatę i imprezę na jego cześć. Chce zostać niewolnikiem. Jednak ojciec w sowim miłosierdziu nie dopuścił do tego. Nie robił mu wyrzutów, lecz cieszył się z jego przybycia. Nie wypominał mu zmarnotrawionego majątku, lecz radował się, że ,,był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się" (Łk 15,32). Decyzja, aby iść i z pokorą wyznać grzechy przed ojcem całkowicie zmieniła jego życie. Tu ukazana jest cała magia sakramentu pokuty. Jednak ten temat zasługuje na osobny wpis i nie na nim chciałam się skupić w tym artykule. 

niedziela, 7 sierpnia 2016


czwartek, 4 sierpnia 2016


wtorek, 2 sierpnia 2016

Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych! - artykuł

    Nie ma na świecie ludzi doskonałych! Każdy, czy się do tego przyznaje czy nie, jest człowiekiem grzesznym i posiada swoje wady. Jadnak mimo naszych ułomności Bóg powołuje nas do rozmaitych rzeczy, gdyż wie, że "moc w słabości się doskonali" (2 Kor 12,9). Jeżeli myślisz, że by być wielkim w oczach Bożych musisz być idealny udowodnię, że wcale tak nie jest. 

Na początek przywołam przykład znanego nam wszystkim Noego. Podziwiamy go za ogromną wiarę i trud podczas budowy arki. I dobrze, gdyż zasługuje to na uznanie. Jednak nie był idealny. Po zakończonym potopie w Księdze Rodzaju widnieje następujący fragment: "Noe był rolnikiem i on pierwszy zasadził winnicę. Gdy potem napił się wina, odurzył się nim i leżał nagi w swoim namiocie" (Rdz 9, 20-21). Czyli mówiąc wprost opił się! Nie piszę tego, aby w jakiś sposób umniejszyć wartości Noego i jego czynów, gdyż to, co zrobił jest godne podziwu, ale pragnę uświadomić, że ci, których znają pokolenia i uważają za wielkich również byli ludźmi i posiadali swoje wady. Mimo to, byli wierni Bogu i nie zważając na swoje słabości wypełniali Jego wolę.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016


Copyright © 2014 Moja Niniwa , Blogger