niedziela, 9 października 2016

Dlaczego bogatemu trudno jest wejść do Królestwa Niebieskiego? - artykuł

  ,,Jak trudno bogatemu wejść do Królestwa Bożego. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego" (Łk 18, 24-25)

Czy to znaczy że człowiek bogaty nie może być zbawiony? Nie! W Kościele znamy wiele świętych i błogosławionych, którzy posiadali znaczne majątki za życia. Przykładem może być św. Jadwiga królowa. Zbawienie nie zależy od ilości zgromadzonych dóbr materialnych! Jezus nie ustalił ,,maksymalnego dochodu", po którego przekroczeniu bramy Raju byłyby dla nas niedostępne. Byłoby to sprzeczne z prawdą, że Syn Boży umarł za wszystkich ludzi i chce zbawienia każdego z nas oraz z przypowieścią o talentach, ponieważ bogactwo najczęściej zdobywamy poprzez ogromną pracę i rozwój zdolności. 
Boga nie obchodzi stan naszego konta bankowego, ale interesuje Go nasze życie!

Skoro tak to dlaczego Jezus tak bardzo wątpi w zbawienie bogatych? 


Dostęp do bogactw ułatwia człowiekowi prowadzenie życia, w którym wszystko koncentruje się wyłącznie wokół przyjemności takich jak imprezy, alkohol, podróże, żądza władzy, uważanie się za lepszego i poniewieranie innymi. Taki styl życia może ukształtować w człowieku próżność i tym samym zniszczyć miłość, która jest potrzebna do zbawienia. Jezus używa metafory o uchu igielnym, bo wie, że mając pieniądze bardzo łatwo jest nam popełniać grzech.
Bogaci ludzie bardzo często stawiają majątek w centrum swojego życia. Pieniądz zaczyna nimi rządzić oraz bierze ich umysły w niewolę dając pozorne uczucie szczęścia. Działa jak narkotyk - nie pozwala normalnie myśleć i funkcjonować. Bogacze przestają widzieć w innych ludziach braci i traktują ich jak oszustów, którzy chcą ich tylko wykorzystać. Przez to sami nie mają prawdziwych przyjaciół i nie zawiązują żadnych trwałych relacji. Co najgorsze zapominają o Bogu i żyją tak, jakby Go nie było. Samych siebie traktują jak bożków, którzy dzięki pieniądzom są wszechmogący.  Jednak jest to tylko złudzenie. Przykładem takiej postawy są liczne gwiazdy show-biznesu, z których niestety wielu moich rówieśników (mam 16 lat) bierze przykład! Nie mówię, że wszystkie gwiazdy są złe, lecz większość z nich swoją karierę zbudowało na kłamstwie i oszustwie. Gdy już doszli na szczyt, byli w stanie popełnić każdy możliwy grzech, aby świat o nich jeszcze bardziej usłyszał i ich zapamiętał. Czy to nie dziwne, że zwykle na pierwszych stronach tabloidów widzimy, że ktoś kogoś zdradził, kogoś zatrzymała policja i kogoś nakryto na zażywaniu narkotyków? Im więcej skandali tym większa szansa, że nie stracisz swojej pozycji a co za tym idzie zachowasz sławę i pieniądze. Chciwość doprowadza do tego, że ryzykujemy swoje dobre imię, zdrowie a czasem nawet życie w imię BOGACTWA. O relacji z Bogiem już nawet nie wspomnę, bo i tak większość bogatych zatraciła wiarę.
Jezus miał rację! Bogatemu bardzo trudno jest wejść do Królestwa Bożego. Jednak tak jak bogactwo może stać się przyczyną wiecznego potępienia tak samo może doprowadzić Cię do zbawienia. Mając pieniądze możesz pomagać biednym poprzez udział w akcjach charytatywnych i dofinansować wiele dobrych i pięknych dzieł. Zdobyty majątek możesz wykorzystać nie tylko dla siebie, lecz również dla innych. Pieniądze otwierają przed tobą wiele możliwości, aby świadczyć miłosierdzie i zasłużyć sobie na zbawienie.

Na zakończenie chciałabym jeszcze zaznaczyć, że bogactwo nie jest najważniejsze i samo nigdy nie da prawdziwego szczęścia. Należy doceniać to co mamy, jakkolwiek byłoby to skromne. W jednej ze swoich piosenek Sylwia Grzeszczak śpiewa ,,Kupiliśmy prawie wszystko, ale wciąż nie mamy nic" oraz ,,Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest". Bogactwo w dzisiejszym świecie nie ukrywam ma znaczenie, bo bez pieniędzy nie mielibyśmy co jeść ani co na siebie włożyć. Jednak człowiek prawdziwie bogaty to ten, co umie kochać! 

Na podsumowanie przytoczę jeszcze krótkie opowiadanie. 
Pewnego dnia, bardzo bogaty mężczyzna wziął swojego syna na wieś, aby pokazać mu, jak żyją biedni ludzie. Spędzili kilka dni i nocy na gospodarstwie, gdzie chłopiec mógł zobaczyć życie zupełnie inne od swojego.
Kiedy wracali ze swojej podróży, ojciec zapytał syna:
-Jak ci się podobała nasza wycieczka?
-Było fantastycznie, tato!
-I już teraz wiesz, jak żyją biedni ludzie? – dopytywał ojciec.
-Tak, już wiem
-No to opowiedz mi, czego nauczyłeś się podczas naszej podróży
-Zobaczyłem, że my mamy jednego psa, a oni aż cztery. My mamy basen, który sięga do środka naszego ogrodu, a oni mają strumyk bez końca. My mamy lampiony, a im noc rozświetlają gwiazdy. My mamy patio, a oni mają cały horyzont. My mamy mały kawałek ziemi, a oni duże pola, których nie jesteśmy w stanie objąć wzrokiem. My mamy służących, którzy nam służą, a oni służą innym. My kupujemy jedzenie, oni je sami produkują. My mamy wysokie mury, które nas bronią, a ich chronią przyjaciele.

Ojciec chłopca zamilkł. Nie mógł wydusić z siebie ani jednego słowa. Wtedy chłopiec dodał:
-Dziękuję ci tato, że pokazałeś mi, jak bardzo biedni jesteśmy.



Gosia Janicka.

2 komentarze:

  1. Tak to prawda. Bogactwo może przysłonić nam oczy na to, co naprawdę ważne. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szesnaście lat a taka wiedza i rozeznanie tematu. Już się boję co z Ciebie wyrośnie. Gratulacje! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Moja Niniwa , Blogger