Dzisiaj obchodzimy wspomnienie świętych Piotra i Pawła. Genialne postaci! Wiem, że piszę to o prawie wszystkich postaciach z Pisma Świętego, ale prawdą jest, że z bożą łaską wszyscy możemy stać się naprawdę niewiarygodnymi ludźmi którzy są zdolni do wielkich rzeczy. Pisałam o tym już kiedyś, ale myślę, że warto o tym przypominać. Bóg nie potrzebuję ideałów i w Piśmie Świętym mamy ku temu dowody. (Więcej o tym przeczytasz tutaj).
Tak samo święci Apostołowie mieli swoje wady, jednak osiągnęli niewiarygodne rzeczy. Dlaczego? Bo On był z nimi. Jednak sama łaska nie wystarczy, ponieważ potrzeba jeszcze współpracy z nią. Chciałabym dzisiaj skupić się na postaci św. Piotra i przyjrzeć się jego metamorfozie. Przyjrzyjmy się dwóm historiom, w których uczestniczył...
Szymon rybak
Wszyscy dobrze znamy historię obfitego połowu. Bardzo podoba mi się jej ekranizacja w filmie ,,Syn Boży", mimo, że naciąga pewne fakty i dialogi oraz nie jest dokładnym odzwierciedleniem Ewangelii. W tej krótkiej scenie został niezwykle trafnie oddany charakter Piotra. Zawsze, gdy czytam Słowo Boże staram się nie tylko skupić na treści, która oczywiście jest ważna, lecz próbuję wejść w głąb bohaterów i zobaczyć jak oni się zachowywali w danej sytuacji i jakie uczucia im towarzyszyły. Piotra w tej scenie wyobrażam sobie właśnie tak...
(Niestety nie znalazłam polskiej wersji tej sceny, ale mam nadzieję, że język nie jest trudny)
Jak już wspomniałam scena nie jest adekwatna do Ewangelii, jednak profil psychologiczny Apostoła jest świetny. Piotr łowi sobie spokojnie ryby, gdy nagle podchodzi do niego jakiś facet i mówi, że zna się na tym fachu lepiej niż on- sławny rybak z Betsaidy. Jednak ustępuje i pozwala Jezusowi działać. Jest pewien, że nic nie uda im się złowić, ponieważ to nieodpowiednia godzina i przede wszystkim w tym jeziorze nie ma ryb.
Ta scena uczy nas dwóch rzeczy. Po pierwsze, że to zawsze Bóg wie lepiej niż my, mimo, że uważamy się za specjalistów w danej dziedzinie oraz, że w miejscu, gdzie jesteśmy pewni, że ,,nie ma ryb" może być ich ogromna ilość. O co chodzi? Możemy powiedzieć, tak jak Piotr w tej scenie, że ,,w tym jeziorze nie ma ryb" o człowieku, który być może jest na samym dnie i nie radzi sobie ze swoim życiem, o małżeństwie, które się rozpada, o wspólnocie, która nie spełnia swojej roli i o relacjach, które zadają tylko ból. W tych rzeczach nie ma ,,ryb", czyli nie mają nam nic do zaoferowania i są tak beznadziejne, że lepiej nie marnować swojego czasu, zostawić to w diabły i iść szukać innego, lepszego ,,łowiska''. Jednak Jezus pokazuje, że jest ich mnóstwo, tylko ktoś musi zaryzykować i wypłynąć na połów.
Kochani, właśnie to oznacza być rybakiem ludzi! Szukać ,,ryb'' tam, gdzie wszyscy są pewni, że ich po prostu nie ma, czyli szukać dobra tam, gdzie widać tylko zło i grzech. Jezus pokazał, że to dobro tam jest i to w ogromnej ilości, tylko jest głęboko ukryte pod taflą wody.
A może w Twoim życiu są jeziora, w których wydaje się, nie ma już ryb?
Jeśli tak myślisz to poproś Jezusa, aby wszedł do Twojej łodzi wybrał się z Tobą na obfity połów...
Piotr pseudonim Skała
,,Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za
kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni za
Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za
jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie?
Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to
Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie
objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.
Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale
zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam
klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie
związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." (Mt 16,13-19)
Za kogo uważasz Jezusa? Albo inaczej... Kim jest dla Ciebie Jezus?
Zastanów się, bo odpowiedź nie jest taka oczywista.
Nie myśl teraz jak jest nazywany w Kościele, w Piśmie Świętym, przez Twoich znajomych. Nie staraj się udzielić odpowiedzi idealnej katechizmowo i teologiczne. Zapomnij o teologii.
Odpowiedz tylko i wyłącznie na podstawie swojej osobistej relacji z Nim.
Odpowiedź na to samo pytanie dał św. Piotr w powyższym fragmencie. Tak samo jak Ty teraz nie zważał na to, co mówią inni (daje odpowiedź różną od przekonań ludzi), nie znał teologii i Katechizmu, lecz znał Jezusa. I to wystarczyło. Na podstawie swojej relacji z Nim odkrył największą tajemnicę Jego osoby i posłannictwa. Tylko tyle i aż tyle wystarczyło, by stać się pierwszym wśród Apostołów i głową Kościoła. To jedno wyznanie udowodniło, że Piotr ma wiarę twardą jak skała i dzięki niej staje się twardym fundamentem, na którym Chrystus zbuduje swój Kościół. Jedno wyznanie i bum! Piotr awansował z rybaka na papieża.
Popatrzcie Jezus nie przeprowadzał wśród swoich uczniów rozmowy kwalifikacyjnej. Nie pytał ile znają języków obcych nie robił sprawdzianu z Pism. Zadał jedno, proste pytanie... Kim jestem dla Ciebie?
Właśnie to było dla Niego najważniejsze.
Piotr, mimo, że był prostym rybakiem z Galilei i prawdopodobnie nie umiał nawet czytać i pisać zdał egzamin na szóstkę i wygrał to pierwsze, przedziwne konklawe, bo Bóg patrzy przede wszystkim na serce.
Piotr- człowiek, który jeszcze na początku swojej przygody z Chrystusem myślał, że w jeziorze nie ma ryb, stał się profesjonalnym poławiaczem serc ludzkich, pierwszym wśród Apostołów i Głową Kościoła. Spotkanie z Jezusem odmieniło Jego życie a otwarcie na bożą łaskę sprawiło, że dokonał rzeczy wielkich i dziś czcimy go jako świętego.
Gosia Janicka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz